Oto rozkład par, które są razem.
Patty - Hazza (Zdziwko co nie?)
Vicky - Malik
Meg - Niall
Coś się zapędziłam. Nic nie przeczytaliście... :D
Nasz Horanek czekał na swoją księżniczkę pod schodami od dobrych kilku minut, a jemu wydawało się, że ze 3 godziny. Kiedy zeszła - zaniemówił. Była ubrana w piękną koronkową sukienkę w kolorze czerwonym, do tego tego samego koloru szpilki.
- fiu, fiu, fiu... dziewczyno, nie ubieraj się tak lepiej - zaśmiały się Vicky i Sue.
- dlaczego? - zapytała Meg
- Bo na moje oko to nasz głodomorek, zaraz cie porwie na górę i dupa z randki. - chichrała się jak pojebana... Moja krew. Aż łezka leci, jestem z niej dumny. Na serio. Przypomina taką moją małą kopię w żeńskiej formie. Ale popatrzcie... czy to może być moja córka?! Przecież Pablito jest jej ojcem!! Ale jak?! Może kuzynka cioci babci mamy siostry brata taty jest jej matką?! Możliwe! Ale no ewentualnie Liam jest księdzem Kowalskim, a Zayn Mnichem Skiperem. Wszystko tu jest możliiiiwe!!!!
- EJ ty przestań gadać tylko mów dalej co było, bo mnie morda boli od śmiechu! -krzyknęła panna Tomlinson, a w przyszłości Malik.
- ZAMKNIJ SIĘ.- Nie unoś się tak złotko, bo ci to zaszkodzi.
No wracając...
- Wreszcie!
Nasza parka wyszła po kilku strzałach w łeb Niall'a. Wiecie, że ciekawość to jest pierwszy stopień do piekła?! No ja też nie wiedziałam!! No i widzicie! Te nasze dzieci (czyt. Tomlinsonowie, Malikowie, Stylesowie, Payne i Horan) poszli sprawdzić jak wyjdzie im ta randka, a Danielle i Eleanor uznały, że to jest dziecinne i nie będą zniżały się do ich poziomów. -,- Sztywniaki!
- Ciiii.... bo Nas zobaczą - szepnęła Patty.
- TO rozdzielmy się. Patty z Hazzą, Ja i Malik, Sue i Liam, Agnes i Lou. - zarządziła Vic. Wszyscy się zgodzili - nie mieli wyjścia. Znacie pewnie ton młodej.
Każda para poszła w inną stronę. A ja mądry szybko- wcześniej, założyłem im kamerki i teraz opiszę według mnie najciekawszą parę i to wcale nie jest Patty i Styles jak to mogło się wydawać.
TO był Louis i Agnes. No to w telegraficznym skrócie.
Chłopak szedł pierwszy, a za nim dziewczyna. On nie brał tego na poważnie dlatego szedł tyłem do kierunku wyprawy. Nie zauważył kamienia i się o niego potknął. Dziewczyna, która w tej chwili była pogrążona w swoich myślach, także nie zauważyła wystającej przeszkody w osobie Tomlinsona. I Jakoś takoś stało się tak, że ona leżała na nim. <Nie, nie w tym sensie zboczuchy !! xD> Patrzyli sobie w oczy, a jakoś złożyło się dziwnie, że oboje mieli niebieskie. No wiem dziwne, że jej brat bliźniak ma zielone, a ona niebieskie.
No i dalej paczali się, aż on się przysunął i ją pocałował. Całowali się namiętnie (Jak ja kocham tę robotę) i szybko jakby ktoś zaraz miał jedno z nich zabić i nigdy mieli się nie spotkać.
- Ekhem... - nie chętnie się od siebie oderwali, ale nad nimi stała nasza kochana Młoda Tomlinsonowa. - Louis słonko idź do Malika. Agnes. My porozmawiamy. - wzięła ją za rękę i pociągnęła w stronę kawiarni... To się będzie działo...
Hm... Jakby to opisać? Szok, zaskoczenie... Świetny rozdział... Zdziwienie... :D
OdpowiedzUsuńEj, czekaj... Czy to ta sama kawiarnia? Ta, w której, wiesz... :D A i główna część tego komentarza...
UsuńBu! Bu, bu, bu!!! Dla Dan i El! Sztywniaki!!!
no sorry => Odwala mi ;] Małpka!!!