piątek, 21 czerwca 2013

# 20 Poważna rozmowa...

Wróciłam! Byłam chora, niestety... Co mi było? Chcecie wiedzieć? Nie powiem! xD Zdradzę tylko, że cały dzień w kiblu przesiedziałam... Brr! Mam szczerą nadzieję, że Patty i Agnes dobrze wypełniły swoje zadanie.

<SEKRET
Wcale nie byłam chora, tylko myślałam, że jak mnie zastąpią to będzie bójka, bitwa, czy coś... ZAWIODŁAM SIĘ NA WAS DZIEWCZĘTA! >

Dobrze, a teraz ciąg dalszy historii... Wszyscy spotkali się w tajnym punkcie, gdzie odbywają się ważne zebrania. (czyt. salon). Vicky jako taka pani przewodnicząca, zaczęła przemowę.
V: A więc spotkaliśmy się tu, aby...
S: Powiązać węzłem małżeńskim tą oto parę, czyli...
V: Nie jesteśmy na ślubie!!!
S: Nie? To gdzie?
M: W dupie, ładnie mówiąc.
V: Zamknijcie się wreszcie. Musimy coś ustalić.
N: To znaczy?
Z: Czy pozwalamy naszemu rodzeństwu się ze sobą spotykać...
H: Sam nie wiem. Rozważmy za i przeciw.
M: Nie ma "przeciw". Jest tylko "za".
P: Ja i Aga się dogadałyśmy.
A: Chodzi o to, że to dozwolone, chociaż dziwnie się człowiek czuje. Jak ktoś zrani tą drugą osobę?
Li: Trzeba spróbować. Nie mamy pewności. Głosujmy.
Z: Jestem ZA.
V: Ja też!
S: Hm... Jak najbardziej.
Li: Czemu nie?
M: Mnie pasuje.
N: Ja też się zgadzam.
P: No raczej.
H: Niech będzie.
P: Nie jesteś zbyt przekonujący.
H: Tak, Tak, Tak!!!!! - zaczął skakać i wrzeszczeć.
A: Przekonał mnie!
L: Podoba mi się ten pomysł. - chłopak wyszczerzył się.
M: My musimy wam o czymś powiedzieć. - Megan zarumieniła się, a Niall miał już buraczki zamiast policzków.
Li: My?
N: Tak, ja i Meg.
S: Słuchamy.
M i N: Jesteśmy razem! - powinni się zapisać do chóru.
N: Nie bij! - wrzasnął Horan i schował się za Megan, która też bala się reakcji innych.
V: Gratulacje!!!
S: Kiedy pierwsza randka? - podjarała się sis Horan'a.
A: Teraz!!!
P: Na co czekamy?! Trzeba ją wyszykować!
Dziewczyny natychmiast porwały Megan do jej pokoju, zostawiając chłopców w wielkim szoku. Szczególnie Niall'a. Blondyn spojrzał na kolegów.
H: A ty na co czekasz?
Li: Właśnie. Masz randkę z moją siostrą.
Z: Gdzie ją zabierzesz?
L: Jak to gdzie?! Do restauracji. - zażartował Lou.
N: Louis! Jesteś genialny!!! Idę się wystroić!
Horanek pobiegł do swojego pokoju. Wywalił z szafy wszystkie ciuchy, szukając czegoś odpowiedniego. Stroi się jak modelka... Jak ładna modelka! - usłyszałam. Hahaha...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Krótki, wiem. Nie miałam pomysłu. :< Czas na Marzenkę!!! Powodzenia kocie. 
Misia :>




poniedziałek, 10 czerwca 2013

#19 Wyznania...

Uwaga, uwaga! Mała zmiana... Dotychczasowy narrator jest chory. W zastępstwie będzie dwóch narratorów. A mianowicie, <bębny> Pati i Agnes!!! Powodzenia dziewczyny! :D "No super". "Podzielam twój entuzjazm". "Nie mam pojęcia o co ci chodzi, Aga. Do niczego nie doszło...". "Pff. Dzięki mnie. Było blisko". "Lepiej zacznijmy opowiadać". "Zgadzam się". 
Więc całą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Cała gromadka poszła otworzyć, a tam co? Nasi znajomi policjanci, a na ich czele oficer.
Policjant: No nie... To znowu wy! - co za entuzjazm?
V: Miło nam. 
M: Przyszedł pan na herbatkę?
S: A może ciasto? - zaproponowała dziewczyna.
Policjant: Nie dziękuje. Sąsiedzi się skarżą. Co tu się dzieje? 
Diana: To tylko mała sprzeczka. Nic wielkiego. 
Policjant: Czyżby? - spytał, patrząc na Agnes i Pati. 
A: Tak, oczywiście. Czemu pan pyta? 
P: We własnym domu nie można chodzić inaczej ubranym? 
Dziewczyny popatrzyły na siebie, posyłając sobie znaczące spojrzenia. 
Policjant: Nie, nie. Wszystko w porządku. Macie ostrzeżenie. 
Paul: Przypilnujemy ich. 
Policjant: Dobrze. Do widzenia. 
V: Papa! Niech pan nas jeszcze odwiedzi! - krzyknęła za wychodzącym już policjantem.
S: Jaki przyjazny człowiek. - stwierdziła siostra Horanka. - Wracamy do stanu wojny?
A: Tak. 
P: W czym widzisz problem?
A: Ty nim jesteś.
Diana: Dziewczyny przestańcie! 
H: Porozmawiajmy.
A: Nie mamy o czym. 
P: Nie zgadzam się.
A: Ja skończyłam.
P: A ja nie! 
A: To masz problem. - powiedziała wychodząc. Brunetka pobiegła do pokoju, gdzie zamknęła się na klucz. Sue poszła za wściekłą Pati, aby ją trochę uspokoić. Harry nie wiedząc co zrobić, poszedł do siebie. Reszta widząc co się dzieje zaczęła obmyślać plan. Megan i Niall poszli sobie do kuchni i zaczęli pichcić. Liam, Zayn, Vicky postanowili dokończyć film. Za to Louis poszedł do panny Styles. Diana i Paul załamani takim obrotem spraw wyszli z domu. "Nie mamy pojęcia gdzie byli." "Pewnie w jakimś klubie. " "Chyba ze striptizem." "A niby gdzie?" "Na randce?" "Skończmy ten temat, ok?" "Jak chcesz..." "Dobrze. Rozwińmy poszczególne punkty. Najpierw ja opowiem co wydarzyło się u mnie i Sue".  Więc...
P: Ja nie wierzę... Za kogo ona się uważa?! Normalnie księżniczka się znalazła.
S: Pat, daj spokój. Tobie też nie podobał się związek Vic i Zayn'a. 
P: To co innego...
S: Nie prawda. Pogódź się z Agnes. Porozmawiaj z nią... tylko bez wyzwisk. 
P: Myślisz, że to coś da? 
S: Mhm... Wiesz, jest jeszcze druga opcja. 
P: Znaczy? 
S: Odpuść sobie Hazze.
P: Nie. Ja na prawdę go lubię. Albo nawet coś więcej do niego czuję. Sama nie wiem. Sue ja muszę się przekonać. Proszę...
S: Wiem. Rozumiem, mam podobnie. 
P: Co?
S: Bo wiesz. Liam mi się podoba. - "STOP!" "Nie przeszkadzaj mi." "Liam i Sue?" "Tak i siedź cicho". "Awww... Słodko". Czy mogę kontynuować?" "Jasne" 
P: Widzisz? 
S: Ale on jest z Danielle. 
P: Nie przejmuj się. Znajdziesz kogoś. Pomyśl. Tam gdzieś, ktoś na ciebie czeka. Kto wie, może jest on bliżej niż myślisz. 
Dziewczęta przytuliły się i tak sobie gadały jeszcze trochę, ale to opowiem wam innym razem. Teraz mówimy co się dzieje u Megan i Niall'a. 
M: O matulu, ale się dzieje... 
N: Tak bywa. Ciekawe co będzie dalej. 
M: Dobrze, że my nie mamy takich problemów. - Uhuhu... Zrobiło się niezręcznie. 
N: Tak, to dobrze. Um... Co robimy?
M: Na co masz ochotę? 
N: Hm... Myślę, że na... TOSTY! 
M: Na co czekamy? Do roboty! 
Wygłupy w kuchni trochę im zajęły. Nie obyło się też bez bitwy na jedzenie! Oh yeah!!! Po skończeniu, szanowne człowieki wzięły się za konsumpcje jakże wytwornego dania. Zasiedli przy stole i gawędzili sobie.  
N: Megan...
M: Tak? 
N: Bo wiesz... - chłopak był wyraźnie zdenerwowany. Podrapał się po karku i spuścił głowę. - Czy tobie też podoba się ktoś z nas?
M: Em... No wiesz, jest taki jeden. Niall zrozum mnie, nie chce kolejnych kłótni. 
N: Wiem, ja też. Meg, ale ty mi się podobasz. - "On to ma wyczucie czasu. Nie to co niektórzy tutaj obecni". "Przeprosiłam". "Jakoś nie słyszałam". "Ugh...".
M: Ty mi też. - powiedziała spuszczając głowę. 
N: A może pogadajmy na spokojnie z Li i Sue. Oni są normalni, więc na pewno zrozumieją. 
M: Niall!
N: Co? 
M: Jesteś geniuszem!!! - szczęśliwa dziewczyna rzuciła się na chłopaka, który złączył ich usta w namiętnym pocałunku. "Sweet!" "Ouuu" "Gdzie teraz?" "Harry?" "Wyglądam na taką co w myślach czyta?" "Niech się zastanowię... TAK" "Muszę cię rozczarować" "Och..." "Twój brat będzie później. Teraz Vicky i chłopaki"
V: Mam dość! - dziewczyna pośpiesznie wyłączyła film. 
Z: Kotku, co się stało? 
V: To bez sensu. Czemu każdy robi takie problemy? Najpierw Pati, teraz Aga... 
Li: To ich sprawy. Musimy coś ustalić. Pozwólmy swojemu rodzeństwu się ze sobą spotykać. 
Z: Tobie to nie przeszkadza? 
Li: Niby czemu? Trzeba postawić się na miejscu drugiej osoby. Ważne, żeby się tylko nie skrzywdzili. Wiecie siostra i przyjaciel. Dziwne, ale da się przyzwyczaić. 
V: Masz rację. A gdyby Lou chodził z którąś z dziewczyn. Bałabym się chyba, że on lub ona zostaną zranieni. A jeśli są szczęśliwi to czemu by nie. 
"Pat" "Co?" "Głupio mi" "Minie też" "Co było dalej?" "Zaraz się przekonamy..." 
Z: Zbierzmy wszystkich i pogadajmy o tym. Na 100% dojdziemy do porozumienia. 
V: Albo dojdzie do wojny. 
Li: Spróbujmy. Trzeba teraz wszystkich ściągnąć. 
V: Do roboty! 
"Możemy pogadać?" "Nie" "Czemu?" "Bo za chwilę to zrobimy. Jak tylko nas znajdą" "Racja. Lepiej dokończmy opowiadanie" "To teraz ty. Dajesz Aga"
Louis zapukał cicho do pokoju. Agnes uchyliła lekko drzwi. 
L: Mogę?
A: Proszę. - chłopak wszedł do pokoju dziewczyny. Ta zaraz zamknęła drzwi. "Czemu mówisz o sobie w trzeciej osobie?" "Tak mi wygodniej"
L: Będziesz mnie przetrzymywać? - zapytał próbując rozładować atmosferę. 
A: Możesz wyjść. 
L: Ok ok. Przepraszam. Porozmawiajmy. Czemu tak naskoczyłaś na Pati? Przecież sama broniłaś Vicky i Zayn'a. Nie rozumiem. 
A: Bo wiesz... Ja po prostu nie chcę ich stracić. Wiem, że to egoistyczne, ale... Jeśli Harry ją skrzywdzi? Albo ona jego? Nie mam nic do tego... Ale jeśli wy znowu nas zostawicie? Nie tylko ja, ale i Pati będzie cierpieć i to podwójnie. -  dziewczyna rozpłakała się. - Nie chcę was tracić. Z drugiej strony, jeśli są szczęśliwi... sama nie wiem. Patty powinna rozumieć mnie. Też była w takiej sytuacji. 
L: Agnes, posłuchaj. Wystarczy, że z nimi porozmawiasz. Jakoś sobie to wyjaśnicie. - Lou przytulił brunetkę. - Ale uśmiechnij się.  
A: Specjalnie dla ciebie. - dziewczyna słodko się uśmiechnęła. 
L: Od razu lepiej. 
A: Dziękuję. 
L: Za co? 
A: Po raz kolejny jesteś kiedy tego potrzebuję. Jesteś najlepszy, jak drugi brat. 
L: Eeee... Dzięki, tak robią przyjaciele. 
"Ooo, stop" "Co?" "Poważnie?" "Ale co?" "Martwisz się o mnie i brata. Dlatego tak zareagowałaś?" "Tak, bardzo cię przepraszam. Powinnam była ci to od razu powiedzieć." "Och, honey. Też przepraszam. Kocham cię." "Ja ciebie też. Chce waszego szczęścia. Możesz spotykać się z Harrym" "Woo hoo! Życzę ci, żeby między tobą, a Lou się ułożyło." "O czym ty mówisz?" "Przestań. Widać jak na niego patrzysz i nie zaprzeczaj." "On chodzi z El" "Wiem, ale też nie jesteś mu obojętna. Uwierz mi." "Skoro tak twierdzisz" 
Dobra ludzie. Tak w skrócie... Agnes wyszła z pokoju i została siłą zaciągnięta do piwnicy, gdzie teraz się znajdujemy. I właśnie tak się tu znalazłyśmy i opowiedziałyśmy wam co się wydarzyło. Ciekawe co teraz się wydarzy. Teletubisie mówią Papa! 
A: Nareszcie. 
P: Zaschło mi w gardle od tego opowiadania. 
A: Praca narratora jest ciężka. 
P: Zgadzam się. 
V: PATI! AGNES! DO MNIE! 
A: Zaczyna się. 
P: Lepiej chodźmy. 
A: Tak, bo jeszcze czerwona się zrobi.
P: Jak buraczek... 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, hej. Rozdzialik gotowy! Przepraszam za długą nieobecność, ale byłam bardzo zajęta. Obiecuję, że wam to wynagrodzę. ZAPRASZAM MARZENKĘ! :* 
Misia :>