wtorek, 22 lipca 2014

#27 "A dalej to tak..."

Heeej... Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda. Akurat mam wenę, więc pomyślałam, że mogę coś napisać.

------------------------------------------------------------------------------------
A dalej to tak...
Styles siedział jak siedział. Smutny i wkurwiony. Smutny to wiadomo, a wkurwiony, bo jego mała siostrzyczka spotyka się z Tomlinsonem. 
Patty włączyła muzykę na fula i ze słuchawkami w uszach poszła na spacer, mając cały świat  głęboko i daleko. 
Agnes... to może przemilczmy zważając na fakt, że u Louisa także będziemy musieli milczeć, żeby nie sprowadzać dzieci na złą stronę mocy.
Sue była poddenerwowana, a jednocześnie szczęśliwa.  Denerwowało ją to, ze Li jest z Dan, a szczęśliwa była temu, że umówiła się z Avanem. 
Liam był w szoku i poddenerwowany. I wszystko skłaniało się w stronę Sue, która była z Avanem, a on specjalnie dla niej chciał zerwać z Dan. 
Niall wraz z Meg chodzili sobie po lasach jedząc, skacząc i od czasu do czasu całując się. 

Najwięcej działo się u Malików... 

Vicky gadała ze swoim zespołem, bo po prostu się stęskniła. Nie wiedziała, że od "Powiedz mu, że go kocham", aż po "Kocham tylko Ciebie, przecież wiesz" Zayn ją podsłuchiwał. 
Jakby podsłuchał od początku, to by wiedział, że chodzi o piosenki na nowy album, a "Kocham..." było powiedziane w żartach, co było wyjaśnione zaraz po tym wersie.  
Wkur... Zdenerwowany Malik poszedł na plażę. Zaczął rozdawać autografy i gdy jedna z dziewczyn zapytała się, czy nadal jest z Vicky odpowiedział - "NIE". Ona się długo nie zastanawiała i pocałowała go. Okazało się, że był jakiś program na plaży i to wszystko było nagrane. 
Od razu dostało się to na portal plotkarski i kiedy panna Tomlinson weszła na e-mail'a, wielkimi literami dziennikarze napisali "KONIEC ZWIĄZKU V. TOMLINSON I Z. MALIKA"
Dziewczyna z czystej ciekawości weszła. Zobaczyła filmik. Zaczęła się śmiać. To był histeryczny śmiech. 
Weszła na swojego facebook'a, gdzie miała ponad tysiąc wiadomości na ten temat. Od razu napisała 
" Hmm... nie wiedziałam, że się rozstaliśmy... Ale życzę powodzenia ;)"
Uśmiechnęła się słodko. Emm... chyba każdy kto ją zna, wie że trzeba uciekać. 
Przebrała się w inne ciuchy i wyszła na dwór. Coś na podobe Patty, włożyła słuchawki do uszu i zamiarem mordu na wszystkich, którzy staną jej na drodze... ruszyła przed siebie. 

-----------------------
Kawałek jest.  Może jeszcze w te wakacje uda mi sie coś napisać ;-)

Piernicek ;*

wtorek, 11 lutego 2014

Wyjaśnienia by Piernicek xD

No więc, chyba zasługujecie na wyjaśnienia, nie?

Od czego tu zacząć?
1) Nie mam pomysłów - nigdzie. Na serio.
2) Jakoś w ogóle blogi o 1D zaczynają mnie... nudzić? Nie to może nie to słowo. Nie wiem co się dzieje, ale nawet jak czytam moje ukochane blogi o chłopakach, to czytam same dialogi. Może rzeczywiście, coś mi się znudziło?
3) Jestem chora. Nie wiem co mi jest. Czekam na wyniki. 

4) Szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła. To mnie dobija. Mam problemy z niektórymi osobami i potrzebuję odpocząć. Chociaż to i tak nic nie daje :(


Przepraszam Was z całego serca.  Może jeszcze wrócę na te blogi, ale jak na razie... nic na to nie wskazuje. 

Także...
WSZYSTKIE BLOGI ZOSTAJĄ ZAWIESZONE DO ODWOŁANIA ;-(

środa, 1 stycznia 2014

#26 - Myślę (...) - A nad czym? (...)- Nad życiem. (...) Zastanawiam się, czy to wszystko ma jeszcze sens.

Włączcie, koniecznie (o ile to ktoś w ogóle czyta :/)

Wróciłam do was z nową dawką energii!  Szczerze mówiąc, chciałabym przejść od razu do pewnych momentów, ale nie mogę tak od razu wam zdradzić co się wydarzyło. W końcu książka nie jest ciekawa gdy zna się zakończenie. Choć ja uwielbiam wspominać tą historię (w końcu znam ją od A do Z). Ale bez przedłużania, bo nie chce znowu oberwać słownikiem babki od polaka..
Vicky zawołała całe zgraje na śniadanko. Oczywiście zabrakło nam dwóch osóbek. A szkoda, bo ominęły je pyszne naleśniki z czekoladą! Mniam, aż zrobiłam się głodna...
- Czemu tu tak cicho? - zapytała w końcu zaciekawiona Sue. Nie dziwie się. Przy stole było cicho jak makiem zasiał. Nikt nie chciał się odezwać.
- To dziwne. Pomijam już fakt, że ani Patty ani Hazzy nie ma przy śniadaniu. Wyczywam małe stylesiątka - zaśmiała się Megan
- Mam nadzieje, że nie - ucieła wściekła Vicky - Jak go znajdę to nie ręcze za siebie
- Dlaczego? - zapytały chórem niczego nieświadome przyjaciółki
- Bo... Dlatego, że Harry zdradził Patty - wyszeptała Agnes. Ją też dotknęło to wydarzenie. Styles był jej bratem i nie sądziła, że jest do tego zdolny. Aż współczuję biedaczce... Panna Tomlinson zacisnęła dłonie w piąstki.
- Zabije go - wycedziła. Reszta gromadki nadal siedziała cicho. Chyba każdy czuł się przygnębiony i w jakiś dziwny sposób smutny.
- Jak to ją zdradził?! - krzyknęła Megan upuszczając widelec. Pierwsza otrząsnęła się po tej wiadomości.
- Ciszej, bo Pat usłyszy - skarciła ją Vic.
- Biedactwo. Nie mogę uwierzyć, że to zrobił - odezwała się Sue. Agnes nie wytrzymała tego i w pośpiechu odeszła od stołu. Co się dziwić? Nie miała pojęcia kogo bronić. Brata czy przyjaciółki. Choć to ewidentnie chłopak zawinił, to Harold był jej bratem. Każdy popełnia błędy.  
- Co jej się stało? - spytała wchodząca do kuchni Patty.
- Emm... No bo się troszkę zdenerwowała... - zaczęła Sue
- Zaczęłyśmy gadać o ukatrupieniu Stylesa, a to jego siostra. Czego się dziwić? - wzruszyła ramionami Vicky
- Moje słoneczko... Ale ja przecież do niej nic nie mam - zauważyła Patt
- No tak. Ale to jej brat. Jakby nie patrzeć. Pamiętasz? ostrzegała cię. - Meg wzięła stronę przyjaciółki
- A ja ostrzegałam Victorię i co? NIc jej nie zrobił.

- Oj, ale Malik to inna sprawa. Uwierz mi na słowo, że za niedługo ty będziesz chodziła jak Agnes. - Sue miała dosyć juz tej rozmowy i wyszła. A zaraz po niej do kuchni weszła Agnes.
- Idę porozmawiać z "braciszkiem" wrócę na kolację. Może.... - I takim sposobem zostały we trzy.


Przenieśmy się do panny Horan. Która nad jeziorem spotkała brata swojej przyjaciółki. A konkretnie chodzi o Payne'a, który siedział na górce, blisko wody i rzucał kamieniami w dal.
- Co tu tak sam siedzisz? - spytała siadając obok i poprawiając sukienkę
 
 
 
 

- Myślę. - wyszeptał
- A nad czym? - uśmiechnęła sie lekko

- Nad życiem, nad związkiem. Zastanawiam się, czy to wszystko ma jeszcze sens.
-Jak ty możesz w to wątpić Liaś. Przecież macie tylu fanów. Chcesz, żeby te wszystkie dziewczyny się załamały? Nie zrobisz im tego.
- Po prostu, przez to nie mam czasu dla życia prywatnego.
- chodzi o Danielle?
- Tak. Ciągle się mnie czepia, że nie mam czasu, że są jakieś złe słowa wypisywane na nią. Ja na prawdę ją kocham. - "Ale Ciebie bardziej" - w myślach dopowiedział, ale zaraz rozgonił tą myśl, gdy spojrzał na ubiór dziewczyny obok.
- Rozumiem. Posłuchaj mnie. Jeżeli jej zależy, będziecie razem. Jeżeli nie. Przykro mi. Ale uwierz. Będziesz miał wsparcie. - oparła głowę o jego ramię, a on objął ją ręką.
- Wiem, słonko. Wiem... - wyszeptał...
 



W tym samym czasie, piękna (jeszcze) panna Styles weszła do domu chłopców. Na horyzoncie miała tylko Malika, który palił papierosa i Horana, który coś robił na telefonie.
- Gdzie ten mój brat? - spytała z jadem w głosie. Zayn, po raz pierwszy przestraszył się jej wzroku, dlatego szybko pokierował ją do pokoju. Krzywy uśmiech wpłynął na jej twarz i pobiegła do drzwi.
- Otwieraj ty tchórzy pieprzony! - krzyknęła tak głośno, że zmarli 2 kilometry pod ziemią ją usłyszeli. - Kurwa, myślisz, że nie mam co robić? Chcę tylko do cholery pogadać!
- Zostaw mnie!
- Ha-ha-ha... bardzo śmieszne. Myślisz, że po co się tu fatygowałam? Żebyś mnie odprawił spod drzwi? Lepszego dowcipu, to chyba nigdy nie syszałam.  - Już chciała kopnąć w te drzwi, gdy powstrzymał ją Tomlinson.  - Puść mnie. - Chłopak zrobił, tak jak chciała. I zaraz odszedł, lecz ona zdążyła zauważyć siniaka pod okiem. Zmartwiła się tym. - Jeszcze się policzymy gnojku. - warknęła i na paluszkach podeszła pod pokój najstarszego z chłopaków.  Zapukała i po szybkiej odpowiedzi weszła do pomieszczenia.
 

 - Hej... - wyszeptała, mimo iż  wciąż była zła na brata, nie chciała odgrywać się na innych.
- Co cię tu sprowadza? - spytał ze swoim chamskim uśmieszkiem.
- Ty.
- Uuuu... Ja? TO się zapowiada ciekawie...  - dziewczyna wywróciła oczami oraz usiadła na łóżku, gdzie siedział Louis.
- Co ci się stało w oko? - chłopak przygryzł wargę, jak to miał w zwyczaju Malik. Chyba mu się coś udzieliło. Wiecie, ja nie mówię, że mi się nic nie udzieliło po 8 latach, bycia z tymi samymi osobami w jednej klasie, ale ciii....
- uderzyłem się...
- Aha... i całkiem przypadkowo, taką samą śliwę ma mój braciszek?
- Skąd wiesz?
- Nie wiem. Po prostu tak sobie, powiedziałam. Ale ty mi to potwierdziłeś. Więc...? Jak będzie? Opowiesz?  - Lou opowiedział dokładnie dziewczynie wszystko, co działo się w podróży. Każdy detal. Ona zaczęła wszystko przetwarzać w głowie  i bardo chciała zabić całą trójkę, lecz powstrzymała sie od ręko czynów, gdyż nie lubi więzień. To całkiem mądre z jej strony, muszę przyznać.
- Czyli to Twoja wina.
- No tak. - zaczął się nerwowo drapać po karku
- Dlaczego im powiedziałeś?  - Spytała patrząc mu w oczy, ale nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Chciała już wyjść, ale gdy była przy drzwiach, dopadł ją. Przyparł do drzwi i powiedział całą prawdę, która chodziła mu po głowie od pierwszego pocałunku z Agnes.
- Agnes... moja droga... Pytasz się czemu. Nie widzisz tego? Podobasz mi się. Nie czuję czegoś takiego gdy jestem z Eleanor. Nie. To co czuję gdy jestem przy Tobie, jest mocniejsze. Nie mogę na niczym się skupić. Gadam głupoty. Ciągle myślę, tylko o tym, żeby cie pocałować. - Dziewczyna nagle dostała przypływu odwagi i mu mądrze odpowiedziała
- Zamiast się zastanawiać, to wciel plan w życie. - No i takim małym sposobem się pocałowali.... 
 

Teraz psze państwa, historia miłości Harrego i Patty <3

Nasza kochana  Patty postanowiła porozmawiać z loczkiem. Myślałam, że ona mu wtłucze czy coś, ale nie. Ona serio chciała porozmawiać! No więc... Również poszła do domu chłopaków, ale ponieważ nikogo nie spotkała na swojej drodze szybko pobiegła do pokoju Hazzy. Zapukała raz i drugi. 
- Zostawcie mnie w spokoju! Nie wystarczy wam, że jestem totalnym durniem i sam cierpie?! 
Zdziwiona dziewczyna wyjeła spinke i zaczęła majstrować przy zamku. Po chwili drzwi się otworzyły i brunetka weszła do pokoju chłopaka. Tam zastała Styles'a w opłakanym stanie. Siedział na łóżku i chyba nawet płakał. Można też było usłyszeć jego szepty.
- Jesteś totalnym gnojem Styles. Zraniłeś dziewczynę, którą kochasz i to siostrę twojego przyjaciela. Nawet nie powinieneś nazywać się facetem. Najlepiej jak znikniesz, bo jak zawsze wszystko psujesz. 
- Harry? 
Brunet odwrócił się i spojrzał przerażony na swoją towarzyszke. 
- Patty... 
- Musimy porozmawiać. 
- A mamy o czym? Jestem idiotą, zraniłem cię. 
- Prawda, ale widzę że żałujesz. 
- A mam nie żałować? Straciłem dziewczynę przez swoją głupotę! 
I nastała niezręczna cisza, którą przerwał chłopak. 
- Patty, przepraszam. Jestem idiotą, który na ciebie nie zasługuje. Rozumiem, że mnie nienawidzisz. Ale ja cię kocham i naprawdę przepraszam. 
- Hazz, ja nie wiem... Nie wiem czy umiem ci tak po prostu wybaczyć i zapomnieć o tym wszystkim. Potrzebuje czasu. 
- Rozumiem - powiedział załamany. Jednak Patty podeszła do niego i pocałowała w policzek. 
- Daj mi trochę czasu - powiedziała i wyszła. Oszołomiony Harry padł na łóżko i patrzył w miejsce, gdzie przed chwilą stała jeszcze dziewczyna. 

-----------------------------------------------------------------
Ta-dam!!!!!!
Wraz z Misią, napisałyśmy rozdzialik  ;)
Tak na Nowy Rok <3333

Pozdrawiamy  ;**
P&M

poniedziałek, 25 listopada 2013

#25 No chyba cię coś pogięło!!!

No i jesteśmy u tych nie wychowanych potworów. A ja wam wywróżę, że ktoś będzie miał obitą mordę. I to możliwie nawet DWA ktosie-cosie.
- Zayn pytanko... - zaczął Payne.
- Hmm?
- Co się działo u Was w pokoju wczoraj?
- Niiiicccc....
- Mhm... i dlatego prawie rozwaliliście pokój, dlatego ty masz puder na oku  i dlatego nie rozmawiacie ze sobą?
- Mniej-więcej - nerwowo zaczął drapać się po karku.
- Zaraz... co? - krzyknął Styles - Dlaczego ja o tym nic nie wiem?
- Może dlatego, że cię w nocy nie było? - odpowiedział pytaniem na pytanie Tomlinson
- To co Ci się stało, że masz takie rysy na plecach? - Horan chyba  nie wiedział, że nie powinien tego mówić. Ten to i tak miał szczęście bo wraz z Payne'em siedział z przodu.
- Zaaaraz... co? - Nie no Malik! Deja Vu?! Nie lubię tego czegoś... - Harry... chcesz coś powiedzieć?!
- Nie? - Boże... widzisz, a nie grzmisz!
-Styles do cholery! - Hihi^^ TO będzie ciekawie.
- No wiecie, no możliwe, że tak całkiem przypadkiem...
- Zdradziłeś moją siostrę.... - Najmłodszy coś zaczął mamrotać pod nosem, że to nie jego wina, a 
- Harry będzie dobrze.... A ty Zayn nie bądź nerwowy.  - Louis próbował wszystkiemu zaradzić, ale niestety wspomniał coś o nim i Agnes... no i wiecie... pięść Hazzy poleciała do jego oka. A Zayn pomyślał "Jak on jemu, tak ja jemu" - I przyłożył owemu chłopakowi. Niall z Liam'em siedzieli cicho, bo nie chcieli oberwać, a przecież z nimi wszystko jest możliwe... 

Ech... No to jesteśmy już na mazurach... pięknie tu, prawda? Mi też się podoba. Dziewczyny wraz z opiekunami siedzieli w salonie i oglądali wiadomości. Czekali niecierpliwie na zespół, który jakoś nie chciał szybko być w domu. No truuudno. 
Było późno, więc wszyscy jak jeden mąż położyli się spać, znaczy prawie wszyscy... Patty usiadła w salonie na kanapie  i patrzyła przez okno.  Gdy zobaczyła podjeżdżający samochód, wyszła na tarasik i niechcący podsłuchała rozmowę. 
- I żeby żaden sie nie wygadał! - Loczek był zdenerwowany
- No tak. Bo mi się śpieszy, żeby rozwalić Ci związek. Już do niej lecę. - zakpił Horan
- Zamknij się. Przecież to nie moja wina, że tamta dziewczyna, była tak cholernie gorąca.
Panna Malik więcej nie słuchała i pobiegła do Agnes i Vicky.
- Patt? co sie dzieje? - spytała młodsza
- Mia-Miałaś rację.  Obie miałyście. - i rozryczała się. Przyjaciółki wiedziały, że dziewczyna nie płacze z byle powodu, dlatego od razu ją przytuliły. Zaczęła im opowiadać. Te nie mówiły, że będzie dobrze, tylko że się pomyśli, że coś zrobią. Wiedziały bowiem, że nie będzie dobrze, dopóki sie nie pogodzą. Cała trójka położyła się na jednym łóżku, i przytulone do Siebie zasnęły.

Rano obudził je słodki zapach naleśników. Pierwsza zeszła Tomlinsonowa, bo była najbardziej głodna. W kuchni zastała zdrajcę. 
- MASZ CZELNOŚĆ TU PRZYCHODZIĆ?! - wrzasnęła
- A co ja zrobiłem?
- No patrzcie kurwa! Niewiniątko się znalazło! Ty lepiej powiedz z kim ją zdradziłeś imbecylu pieprzony.
- Skąd, ekhem, skąd wiesz? 
- Patty nam powiedziała. - Mężczyzna momentalnie zbladł. Rzucił wszystko i wybiegł. "Takiego czegoś, się nie spodziewałam" - pokręciła głową i zawołała resztę na śniadanie.

--------------------------------------------------------------------------
hihi^^

Wredna ja!!
Krótki, ale nie mam pomysłu :(

Piernicek :*

piątek, 8 listopada 2013

#24 Że co?! No bez przesady!! Foszek :P

haha xD Wiecie co? Byłem ostatnio na Comi-Con'ie.I tam jedna z dziewczyn spytała mnie
"jak to jest?! Przecież ty opowiadasz coś co się wydarzyło... ale skąd to wiesz?"
Już opowiadam jak to jest :)

Na samym początku stałem przy nich i komentowałem, ale później mnie zdrzaznili (zdenerwowali po mojemu) I no takim jakimś dziwnym sposobem odszedłem. 
Następnie po 4-5 miesiącach  wróciłem do nich, ale nie było ich w domu. Wszedłem do ich pokoi, a tam PAMIĘTNIKI!!! Skopiowałem każdy po kolei i tam-ta-ram - są opowiadania :D
Ale nie byłbym sobą gdybym czegoś nie pozmieniał :P

No cóż... wracając do opowiadania, które zaniedbałem  z powodów rodzinnych (moja żona urodziła córeczkę hihi^^)

Malik obudził się cały mokry. Jak się okazało Vicki rzeczywiście oblała go wodą - tylko, że wiadrem i to było na obudzenie.

- Co do cholery?!- zaczął krzyczeć niczym pojebany
- Wstawaj! Nowy dzień się zaczął. - wyćwierkała
- Co ćpałaś i czemu sie nie podzieliłaś?
- Oj tam od razu ćpałaś. Czekoladę zjadłam!
- I wszystko to tłumaczy!! - westchnął, po czym szybko dodał - Już wstaję, wstaję. Nie szykuj następnego wiadra - Dziewczyna uśmiechnęła sie perliście i podskakując powędrowała do szafy, skąd wyjęła walizki, ubrania i zaczęła je pakować.
-  Co ty do cholery robisz? robisz?
- No pakuje Nas. Wracamy na Mazury jeszcze mamy tydzień urlopu.
- Super - mruknął
I zostali w swoich myślach. Ona myślała o urodzinach Payne'ów, a chłopak o jego śnie. Czy to na prawd się stało, czy tylko to wymysł jego i tak już chorej wyobraźni. 
Jednak po długiej (męczącej) podróży w myślach zdecydował, że to było na prawdę... Normalnie BRAWO, BRAWO!!! Jak można być, aż takim imbecylem ja pytam Was!!

Jakoś koło godziny 13 wyjechali na 3 samochody (w jednym dziewczyny, w drugim chłopcy, a w trzecim Diana oraz Paul, którzy do ich domy wrócili na godzinę przed wyjazdem o_o) 
Najpierw zajrzymy do dziewczynek. Tam może być ciekawie, jednak nic nie obiecuję.
Słuchały one piosenek AFROMENTAL. Między innymi Pray 4 Love, Radio Song oraz rock&rollin' love. 
Kiedy skapnęły się, że to polskie piosenki zaczęły rżeć jak... dobra skończyły mi sie porównania!!! To straszne! Jak ja przeżyję, a co najważniejsze jak wy?!
- Vicky jak układa ci się z Zaynem? - spytała Sue, która kierowała
- Dobrze... czemu pytasz? 
- Bo słyszałam Was w nocy. Rozumiem kłótnie... ale żeby aż tak?! - Zaaaraz/... CO?! I to nie było opisane u Vicky ?! No nie! Ja się obrażę! FOSZEK!!
- Bo debil mnie wkurzył. Ja sobie pomyślałam na głos, co robią chłopaki z Naszej grupy, bo jesteśmy zżyci, a ten mi tu, że ja go na 100% zdradzam! No bez przesady!
- Czyli mam rozumieć, że się rozstaliście? - spytała z nadzieją Patty
- Nie. Po prostu mamy ciche dni - wyszczerzyła swoje kły w czymś podobnym do uśmiechu
- Jaaaasnnnneee... a za dwa dni "łeee, łeee zerwaliśmy łeee, łee" - naśladowała jej głos
- Taaak... A u Ciebie będzie "łee, łeee Zdradził mnie łee, łeee, łeee" - nabijała sie Vicky
- Czy Was coś boli? - zapytała roześmiana Meg
- Tak. To na pewno głupota! - stwierdziła uśmiechnięta Agnes

I tak dojechały na Mazury. Pięknie, nie? A teraz co u chłopców się działo? Hm... No nie za wesoło...

Ale jak to zwykle bywa w scenariuszach seriali - zostawiam lekki niedosyt :P

Bye Swetaśne dzieciaczki :*

-----------------------------------------------
2 KOMCIE => NEXT

sobota, 14 września 2013

#23 Prawie to dobre określenie...

O tak... Powrót! Acha, eche... Też ze mną tańczycie? Nie?! No foch! Foch forever na 5 minut. Zgadnijcie gdzie jest nasz kochany narrator... Ma urlop! Więc, będziemy opowiadać naszymi oczkami w specjalnej kabinie, żeby nas nie słyszano. Okey... To kto zaczyna? <losujemy> SUE! Zapraszam!
Z perspektywy Sue
Zadzwonił do mnie Avan. Odeszłam na bezpieczną odległość i odebrałam. No co miałam zrobić? W końcu do Li zadzwoniła Dani.
- Halo?
- Cześć Sue! - usłyszałam. - Co słychać?
- Wszystko dobrze. A co u ciebie?
- Też.
Nastało milczenie. Nie ma jak niezręczna cisza...
- Sue, posłuchaj... Jest pewna sprawa. Powiedziałem komuś, że jesteś moją dziewczyną.
Heh! Nie ma to jak telepatia!
- Ja też tak komuś powiedziałam - przyznałam się.
- To może zamiast udawać, serio się umówimy? Wiem, że to rozmowa nie na telefon, ale ty mi się od dawna podobasz i wiesz... Idealna okazja.
Czy ja dobrze zrozumiałam? Avan chce się ze mną umówić. AVAN CHCE SIĘ ZE MNĄ UMÓWIĆ!!!
Zachowaj spokój. Graj niedostępną, ale tak lekko niedostępną.
- Sama nie wiem... W sumie to chętnie - uśmiechnęłam się sama do siebie.
- To świetnie! Jeszcze zadzwonię, bo wiem, że teraz na wakacjach jesteś - chyba mu ulżyło.
- No dobrze. Czekam na telefon. Pa.
- Narka.
I tak moja rozmowa się skończyła. Uśmiechałam się jak idiotka, a szczęście emanowało ode mnie. Muszę o tym komuś powiedzieć, więc pobiegłam do Pati, która cudem była sama. Ale nasuwa się pytanie... Gdzie jest Styles??!!
Teraz
- Sue, wyłaź stamtąd! Nudzi mi się! - no tak, jasne. Chłopcy nie mają cierpliwości. Wściekła dziewczyna wyszła z tej durnej kabiny i...
- Wiecie co? Mam to gdzieś! Sami opowiadajcie. Która idzie na zakupy?
- Ja! - odpowiedziały chórem i sobie poszły.
- To kto teraz? - spytał Horan.
- Ja chcę! - odparł mulat i wszedł do pomieszczenia.
Perspektywa Zayn'a
Dobra, przenieśmy się do dzisiaj. Zabrałem SWOJĄ DZIEWCZYNĘ... Tak, ona jest moja, więc tylko na nią spójrzcie, a buźke wam poprzestawiam.
... na randkę.
<kilka godzin wcześniej>
- Zayn, gdzie my idziemy? - zapytała Vicky.
- Kochanie to niespodzianka. Zaraz się dowiesz.
- Nie znoszę niespodzianek - mruknęła i zrobiła naburmuszoną minę. Całe szczęście, że już doszliśmy na miejsce.
- TA DAM! - krzyknąłem i zdjąłem jej opaskę z oczu.
- Piknik? Super!
Ja wiem jak uszczęśliwić dziewczynę.
Teraz
- Nudy! - wrzasnęła.
Malik wyszedł z tego małego pomieszczenia i zobaczył JĄ. To narratorka... Wściekła narratorka.
- Co ty tu robisz? Przecież masz urlop - zapytał Liaś.
- No właśnie! Wypoczywam sobie i nagle telefon dostaje, że muszę natychmiast wrócić. A dlaczego? Bo tak nudzicie, że oglądalność spada!
- No weź. Zacząłem właśnie...
- Ee! Skończ zanim zainteresujesz mnie na śmierć. No plis... Nikogo nie interesują te romansidła. Krew mnie zalewa jak tego słucham. Więc wynocha! Wracam do swojej fuchy.
Chłopaki sobie poszli, a ja do was wracam.
To na czym to on? A tak! Pomińmy to wszystko, kiedy było sweet kolorowo i przejdźmy do mojego ulubionego fragmentu tej randki.
- Vicky, wszystko dobrze? Jesteś jakaś dziwna...
- Chodzi o Lou i Agnes. Bo oni się wczoraj pocałowali. A on ma dziewczynę i tak dalej. A ja nie jestem pewna, czy ona się tylko bawi moim bratem. A jak to coś więcej?
- Bawi się? - wypluł wodę, prawie trafiając w pannę Tomlinson.
- No tak mi powiedziała. Nie czekaj, ja prosiłam, żeby tak powiedziała.
- Eee...
- Zaczekaj! Nalegałam, żeby tak powiedziała.
- I ona to zrobiła?
- Tak. Chwila, czy ty prawie mnie oblałeś wodą?
- Prawie to dobre określenie.
- Jak śmiesz! - Vicky wylała wodę na Malika i odeszła pewnym krokiem. Haha xD Uwielbiam tą dziewczynę. 

------------------------------------------------------------------------
Hej słoneczka :* Tutaj Pierniczek.
Dodałam rozdział, który pisała Misia :> 
A teraz staram się dodać rozdziały na innych blogach, bo trochę Was zaniedbałam :((

Przepraszam. Mam nadzieję, że mi wybaczycie :*

Brak 2 Komci => Brak rozdziału

Pozdrawiam :D

wtorek, 10 września 2013

Zawieszenie ;(

Bardzo was przepraszam, ale muszę zawiesić bloga i inne. Nie dam rady nic napisać. Szkoła i w ogóle. Tego jest za dużo. Sporadycznie może coś wstawie, ale to będzie z dużymi przerwami. :( Naprawdę przepraszam. Zastanawiam się nad usunięciem, ale wstrzymam się z tą decyzją. Mam nadzieje, że Marzenka mi to wybaczy i jakoś sobie sama poradzi.
Do zobaczenia
Pauline x