sobota, 14 września 2013

#23 Prawie to dobre określenie...

O tak... Powrót! Acha, eche... Też ze mną tańczycie? Nie?! No foch! Foch forever na 5 minut. Zgadnijcie gdzie jest nasz kochany narrator... Ma urlop! Więc, będziemy opowiadać naszymi oczkami w specjalnej kabinie, żeby nas nie słyszano. Okey... To kto zaczyna? <losujemy> SUE! Zapraszam!
Z perspektywy Sue
Zadzwonił do mnie Avan. Odeszłam na bezpieczną odległość i odebrałam. No co miałam zrobić? W końcu do Li zadzwoniła Dani.
- Halo?
- Cześć Sue! - usłyszałam. - Co słychać?
- Wszystko dobrze. A co u ciebie?
- Też.
Nastało milczenie. Nie ma jak niezręczna cisza...
- Sue, posłuchaj... Jest pewna sprawa. Powiedziałem komuś, że jesteś moją dziewczyną.
Heh! Nie ma to jak telepatia!
- Ja też tak komuś powiedziałam - przyznałam się.
- To może zamiast udawać, serio się umówimy? Wiem, że to rozmowa nie na telefon, ale ty mi się od dawna podobasz i wiesz... Idealna okazja.
Czy ja dobrze zrozumiałam? Avan chce się ze mną umówić. AVAN CHCE SIĘ ZE MNĄ UMÓWIĆ!!!
Zachowaj spokój. Graj niedostępną, ale tak lekko niedostępną.
- Sama nie wiem... W sumie to chętnie - uśmiechnęłam się sama do siebie.
- To świetnie! Jeszcze zadzwonię, bo wiem, że teraz na wakacjach jesteś - chyba mu ulżyło.
- No dobrze. Czekam na telefon. Pa.
- Narka.
I tak moja rozmowa się skończyła. Uśmiechałam się jak idiotka, a szczęście emanowało ode mnie. Muszę o tym komuś powiedzieć, więc pobiegłam do Pati, która cudem była sama. Ale nasuwa się pytanie... Gdzie jest Styles??!!
Teraz
- Sue, wyłaź stamtąd! Nudzi mi się! - no tak, jasne. Chłopcy nie mają cierpliwości. Wściekła dziewczyna wyszła z tej durnej kabiny i...
- Wiecie co? Mam to gdzieś! Sami opowiadajcie. Która idzie na zakupy?
- Ja! - odpowiedziały chórem i sobie poszły.
- To kto teraz? - spytał Horan.
- Ja chcę! - odparł mulat i wszedł do pomieszczenia.
Perspektywa Zayn'a
Dobra, przenieśmy się do dzisiaj. Zabrałem SWOJĄ DZIEWCZYNĘ... Tak, ona jest moja, więc tylko na nią spójrzcie, a buźke wam poprzestawiam.
... na randkę.
<kilka godzin wcześniej>
- Zayn, gdzie my idziemy? - zapytała Vicky.
- Kochanie to niespodzianka. Zaraz się dowiesz.
- Nie znoszę niespodzianek - mruknęła i zrobiła naburmuszoną minę. Całe szczęście, że już doszliśmy na miejsce.
- TA DAM! - krzyknąłem i zdjąłem jej opaskę z oczu.
- Piknik? Super!
Ja wiem jak uszczęśliwić dziewczynę.
Teraz
- Nudy! - wrzasnęła.
Malik wyszedł z tego małego pomieszczenia i zobaczył JĄ. To narratorka... Wściekła narratorka.
- Co ty tu robisz? Przecież masz urlop - zapytał Liaś.
- No właśnie! Wypoczywam sobie i nagle telefon dostaje, że muszę natychmiast wrócić. A dlaczego? Bo tak nudzicie, że oglądalność spada!
- No weź. Zacząłem właśnie...
- Ee! Skończ zanim zainteresujesz mnie na śmierć. No plis... Nikogo nie interesują te romansidła. Krew mnie zalewa jak tego słucham. Więc wynocha! Wracam do swojej fuchy.
Chłopaki sobie poszli, a ja do was wracam.
To na czym to on? A tak! Pomińmy to wszystko, kiedy było sweet kolorowo i przejdźmy do mojego ulubionego fragmentu tej randki.
- Vicky, wszystko dobrze? Jesteś jakaś dziwna...
- Chodzi o Lou i Agnes. Bo oni się wczoraj pocałowali. A on ma dziewczynę i tak dalej. A ja nie jestem pewna, czy ona się tylko bawi moim bratem. A jak to coś więcej?
- Bawi się? - wypluł wodę, prawie trafiając w pannę Tomlinson.
- No tak mi powiedziała. Nie czekaj, ja prosiłam, żeby tak powiedziała.
- Eee...
- Zaczekaj! Nalegałam, żeby tak powiedziała.
- I ona to zrobiła?
- Tak. Chwila, czy ty prawie mnie oblałeś wodą?
- Prawie to dobre określenie.
- Jak śmiesz! - Vicky wylała wodę na Malika i odeszła pewnym krokiem. Haha xD Uwielbiam tą dziewczynę. 

------------------------------------------------------------------------
Hej słoneczka :* Tutaj Pierniczek.
Dodałam rozdział, który pisała Misia :> 
A teraz staram się dodać rozdziały na innych blogach, bo trochę Was zaniedbałam :((

Przepraszam. Mam nadzieję, że mi wybaczycie :*

Brak 2 Komci => Brak rozdziału

Pozdrawiam :D

2 komentarze: